sobota, 23 listopada 2013

Rozdział 25

Wszyscy wrócili do domu. Oo dziwo ciało Lou zniknęło. Ale tym nikt prawie się nie przejął, teraz martwili się o Lili. Nie wróciła do domu, listy zostały spalone... To wszystko nie trzymało się razem. Usiedli w kuchni przy stole, nastała cisza nie było słychać niczego prócz śpiewających ptaków ponieważ już był ranek.
-Czyli podsumujmy-powiedział Joko- Lili nie wróciła a listy zostały spalone piorunem który zapewne pochodzi od Lili.... czym tu się przejmować?
-Że nie wiemy czy nic jej nie jest.-wtrącił Harry- Powinniśmy tam iść.
-Po co? By nas też złapali?
-Try nie mamy pewności czy ją złapali.
-To co sugerujesz? Że jej nie złapali tylko siedzi sobie pod ich domem bo nie chcę jej się tu wracać?
-Wiesz ty to powiedziałeś.
-Osz ty...
-Len, Harry uspokójcie się, wasze kłótnie w niczym nam nie pomogą.
-Anna ma rację, przy Lili tak się nie kłóciliście. Nastała chwila ciszy. Dziun miała rację, ale nie wiedzieli co teraz mają zrobić. Byli w kropce nie tylko Len i Harry ale też i reszta.

                                                                           ***

Lili leżała nie przytomna na łóżku Kise, on spokojnie patrzył na nią i bawił się jej lekko blond włosami.
-Czego chciałeś Kise?-zapytała Irina otwierając drzwi z hukiem.-nie mam za bardzo czasu.
-Witaj księżniczko, myślałem ze nie przyjdziesz.  Irina stanęła jak wryta, gdy zobaczyła Lili leżącą na łóżku.
-Co jej zrobiłeś?-zapytała udając obojętną.
-Nic tak w sumie,-powiedział spuszczając z niej wzrok i wrócił do bawienia się włosami.-zahipnotyzowałem ją.
-Po co?
-Tak dla zabawy. Księżniczko chyba nadal nie umiesz się bawić.
-A co jest w tym zabawnego?
-Otóż to że będziemy udawać ze Lili sama z własnego wyboru woli mnie od Lena i Harrego.
-Więc zauważyłeś ich rywalizację?
-Trudno tego nie zauważyć. Ale starali się tego nie okazywać. Irina odwróciła się i kierowała się do wyjścia.
-Czyż byś była zazdrosna księżniczko? Irina stanęła, fakt że jeszcze coś do niego czułą nie dawał jej spokoju.
-Skąd ci to przyszło do głowy? -zapytała odwracając się, a Kise stał tuż przy niej.
-Bo to widać tak jak to że Len i Harry rywalizują. Irina stała zamurowana, już dawno nie patrzyła w jego oczy. Choć były żółte i prawie bez barwne to i tak było w nich to czego nie miał Subaru.
-" Co ja myślę?!?!,, -zastanowiła się.
-Muszę cię rozczarować ale ja kocham Subaru, a z tobą już nic mnie nie łączy.
-Jesteś tego pewna? Irina nic nie odpowiedziała. Stałą patrząc na niego...

CIĄG DALSZY WIECZOREM.... 

1 komentarz:

  1. Piszę ten komentarz potem żebyś miała maila jako pierwszego. Zauważyłam że zaczynasz poprawiać swoje prace, nie chodzi o późniejszą korektę a może jej używasz, ale o fakt że mogły pozostać niezauważone błędy. Jest ich coraz mniej a teksty są coraz bardziej przemyślane. Rozwijasz się w pisarstwie. Pamiętaj że w związkach nie muszą być jedynie główne postacie, ale możesz stworzyć kilka pomniejszych np. Lora Black, przyjaciółka np. Lili lub Iriny. Nie buduj wokół nich samych związków emocjonalnych-miłosnych, możesz spróbować w życie popleczniczki lub poplecznika Zika włączyć traumatyczne przeżycia, chęć zemsty lub mniej lub bardziej ważne powody na zabicie, rozkochanie, zranienie kogoś. Moim zdaniem teksty powinny być dłuższe (Mimika-hipokrytka) i nie jałowe. To dodaję na przestrogę, nie możesz rozwodzić się nad jakimś ważnym wydarzeniem kiedy w tle masz romans Lili i Kise. Oprócz tego masz niezwykłe pomysły. Nie wiem jak skończyć ten komentarz więc przyjmijmy że jest tu jakiś rozsądny koniec :D

    OdpowiedzUsuń