piątek, 13 września 2013

CIĄG DALSZY ...



Radość jego była nie do opisania. Jego oczy świeciły jak gwiazdy, a uśmiech nigdy chyba takiego jeszcze nie zrobił. Podszedł do niej, nie wiadomo jak chwycił jej przeżroczystą ręk i ukratkiem patrzył na bliznę.
- Lili, czy, czy to naprawdę ty ?- zapytał bo w ciąż był w wilkim szoku.
- Tak, a kto inny- zaśmiała się- Cieszę się że cię widze.
- Ale wytłumacz mi jedno, skoro jesteś przedemną, a za mną jest ... Len już nic więcej nie mówił bo zobaczył zdziwioną minę Lili. Niczym nie da się opisać wyrazu jej twarzy. Tej niezwykle zdziwionej miny. A jak ty byś się poczuł/ła jak byś zobaczył/ła twoje ciało zamrożone w lodzie? Lili omineła go.Stała przed swoim ciałem zamrożonym. Popatrzyła na nie, uśmiechneła się tak jak była zamrożona, a następnie popatrzyła na swoje ramię z blizną, na której była jeszcze większa.Ta którą zrobił jej Zik, gdy przyjeła cios za Lena.
- Len? Czemu ja nie mam tej drugiej blizny na tej którą ty ... i już się nie odezwała na ten temat.
- Nie wiem. Ale powiedz czemu wróciłaś?- zapytał by tylko zmienić temat i przerwać tą ciszę. Lili uśmiechneła się i podeszła do niego
- Ponieważ moja miłość do ciebie jest silniejasz, nawet od śmierci.Podniosła rękę, i dotkneła nią policzka Lena.
- Nie- powiedział nagle- ciebie nie ma. Zik cię zabił bo mnie uratowałaś. Len wyrwał się i zaczoł biec. Lili zaczeła biec za nim by mu wytłumaczyć że to przy pomocy jej przyjaciółki do tego doszło gdy nagle.
- co?... co jest...- Lili mogła iść tylko do pewnego momentu, bo jak by miała wyznaczoną trasę do koąd mogła iść. Spuściła się i zaczeła płakać. W tym momencie nic nie odda jej smutku. A Len uciekał, ciągle biegł jak by to miało coś zmienić.Podmuch wiatru nie pozwalał wypływać łzom z jego oczu. Nie chciał się zatrzymać puki funkcjonują mięśnie.Zacisnoł mięśnie tak mocno że znowu zaczeła z nich lecieć krew. Myśli że kompletnie oszalał z tęsknoty za nią, za to n ie nawidzi całego świata. Biegł, biegł po to by w końcu upaść osamotniony w lesie. Już żyć mu się nie chciał, myślał że los się z niego śmieje.Zaczął płakać . Był teraz jak małe dziecko, sam, bezbronny, bez nadziej że ktoś go znajdzie. Ale był teraz taki smutny a za razem spokojny że zasną. W domu nikt nie wiedział co się dzieje z Lenem i gdzie on jest. Wszyscy się o niego martwili a Najbardziej Dziun no w końcu to jego siostra. W tym czasie kiedy wszyscy zamartwiali się o Lena, on spał i śniło mu się najgorsze... że Zik powrócił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz