wtorek, 10 września 2013

Hej już jak by wieczur wię zacznę pisać...

Rozdział 1
,, zapomnieć o radości"

Minęło zaledwie parę tygodni od ostatecznej bitwy i pokonaniu Zika. Wszyscy się cieszyli, ale nie którzy nie za bardzo. Może dlatego że Lili (dziewczyna Lena którą wymyśliłam) zginęła przyjmując cios na Lena. Len ciągle był w żałobie i ciągle trzymał zerwany jej tamtego dnia naszyjnik z zębem niedźwiedzia.. W ogóle się nie odzywał, a jak już to wciąż powtarzał że to jego wina i że nie powinno tak się stać. Yoh próbował go zrozumieć bo nie dalej jak 5 tygodni temu musiał zabić swojego brata. Ale nie umiał bo w przeciwieństwie do Lili to Zik był zły. Fakt że ona też była zła ale to nie była jej wina tylko jej rodziny bo tak samo jak Len i Dzun została wychowana na zasadzie ,, niszcz, albo zostaniesz zniszczony ". Co jakiś czas Len gzieś znikał i wracał dopiero nazajutrz. Któregoś ranka gdy wszyscy jedli śniadanie, Len zszedł trochę póżniej niż wszyscy, wyglądał marnie jak zwykle w ostatnim czasie.
- Dzień dobry- powitał go Yoh. Len nic nie odpowiedział. Ale po chwili jak by wtszedł z transu, ocknoł się i odpowiedział. Nie zatrzymując się wziął suchą bułkę i kierował się do dzwi, kiedy nagle Anna go zapytała
- nie zjesz z nami ?. 
- Nie, na razie nie mam ochoty.
Nie dodając nic więcej wyszedł zamykając za sobą dzwi. 
- hmm....- pomyślała Anna - przepraszam was na chwile- powiedziała i wybiegła za Lenem.
- Musicie go zrozumieć- broniła go Dzun- on jet ostatnio taki , poprostu ta śmierć Lili, on nie daje sobie rady bardzo ją kochał , zdaje mi się że jak jej nie było bo myślał ze uwięzili ją jej rodzice, to jakoś o niej nie myślał. W tym czasie Anna szła za Lenym. Doprowadził ją ja jakąś leśną polanę. N polanie był większy skrawek lasu gdzie było dość ciemno ale dało się zauważyć coś dużego i niebieskiego. To była bryła lodu. Len zbliżył się do bryły i odsuną się lekko w bok. Wtedy Anna jak by doznała szoku, jej oczy otwożyły się bardziej niż kiedy kolwiek. Z tego skrawka wtóry odsłonił Len widziała ramię z blizną ( blizna ta wyglądała jakby oplatający ramię wąż) taką samą bliznę maiła Lili. Jej najgorsze przeczucia się sprawdziły. Przed Lenem stała zamarznięta w lodzie Lili, znaczy jaj ciało.Anna zaczęła się powoli wycofywać gdy nagle staneła na gałąż i rozległ się głuchy trzask...

CIĄG DALSZY NASTĄPI JUTRO


sorry że tak mało ale nie mogę teraz ...

2 komentarze:

  1. wehej! doczekałam się komputerowej wersji! xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o! a ja się zmywam próbować namówić Jay'a na follow na tt ^_^

      Usuń