Następnego dnia Irina przebudziła się dopiero wieczorem. Leżała na łóżku swoim pokoju. Myślała że to był tylko sen. Ale popatrzyłą na podłogę koło oka gdzie była zaschnięta plama jej krwi.
- A więc to nie był sen- wyszeptała dotykając wgłębień na swojej szyi.
- Nareszcie się obudziłaś- powiedział stojący nad nią Zero Kaname mając na sobie dziwną maskę.
- Tak, ale... co się tak właściwie stało?
- Nie pamiętasz? Subaru prawie cię zabił wypijając bardzo dużą ilość twojej krwi, ale było mu cię szkoda więc cię zmienił. Jestem ciekawy jaka będziesz po przemianie.
- Przemianie?- powtórzyła zdziwiona. Zero Kaname wskazał jej palcem lustro by się w nim przejrzała. Była wyższa, podobnie jak Lili po przemianie. Miała zielone oczy, białe włosy z szarymi końcówkami. A jej blizna jak i tatuaże zniknęła. Irina wzięła zamach i uderzyła w ścianę robiąc w niej dziurę. Jej brat stał z otwartą buzią osłupiały jej siłą.
- Gdzie on jest?!
- Subaru? On chyba w .... na przedpokoju idzie do siebie. Irina w mgnieniu okaz zniknęła z pokoju.
Biedny subaru nie spodziewał się co się teraz stanie.Spokojnie szedł korytarzem gdy Irina wpadła na niego jak szalona waląc go plecami o ścianę gdzie zrobiło się duże wgłębienie i ścianie. Subaru ledwie widział na oczy, ale był w stanie zobaczyć wściekłość Iriny.
- Ładnie to tak napadać na kogoś?
- Nie żartuj sobie ze mnie- krzyknęła ponownie uderzając nim o ścianę gdzie zrobiła się większa dziura.
- Jak ty mogłeś!?!?- ponownie krzyknęła- Jak mogłeś mi to zrobić?!
- Po prostu- powiedział obojętnie- nie chciałem żebyś umierała więc cię zmieniłem.
- Ale...- za jąkała się Irina bo nagle coś ją dusiło. Zsunęła się na ziemię, zerwała z szyi korale, a jej oczy zaczęły się świecić. Subaru pochylił się nad nią nie wiedząc co się dzieje. Jedno z jej oczu zrobiło się z powrotem czerwone, a na jej lewej ręce pojawił się długi i duży tatuaż. Sięgał od ramiona do nadgarstka i była to jak by czarna ,, mgła". Przestała się dusić i mogła normalnie oddychać. Patrzyła na Subaru ze strachem w oczach i prośbą by to wyjaśnił.On wstał i zastanowił się chwilę.
- Możliwe- zaczął- że w twoim organizmie było za mało krwi i mój jad nie do końca się przyjął. Irina szybko pomknęła do swojego pokoju. Faktycznie wyglądała nie co inaczej.
- Ale jak...?- zapytała ale Subaru już nie było w pokoju, bo Zik wezwał go na rozmowę...
CIĄG DALSZY NASTĄPI...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz